Podgląd z kamer monitoringu w telewizji kablowej zagrożeniem dla prywatności?
Dodano: 05-12-2014 w kategorii: Zasady przetwarzania danych osobowych, Rejestracja zbiorów, Decyzje GIODO. Dodane przez: Maciej Godyń.
Monitoring wizyjny stanowi coraz częściej stosowany sposób ochrony. Wykorzystywany jest w centrach handlowych, przestrzeni publicznej, budynkach administracji publicznej, prywatnych domach, a ostatnimi czasy na osiedlach mieszkaniowych. Z uwagi na coraz częstsze wykorzystywanie tej technologii mogą pojawiać się nowe zagadnienia prawne związane z jej stosowaniem. Jest to związane z tym, że im częściej ta metoda ochrony jest używana, tym więcej pojawia się pomysłów na jej wykorzystanie. Jeden z dość nietypowych pomysłów zastosowania monitoringu pojawił się w pewnej spółdzielni mieszkaniowej.
Geneza problemu
Pewna spółdzielnia mieszkaniowa postanowiła zainwestować w poprawę bezpieczeństwa swoich mieszkańców i zainstalowała na osiedlu monitoring. Pomysł ten na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo dobry, ponieważ jest to powszechna forma ochrony. Jest jedna rzecz, która odróżnia go od dotychczas standardowo stosowanych. Chodzi mianowicie o to, że spółdzielnia postanowiła zaangażować mieszkańców w poprawianie bezpieczeństwa na osiedlu. Aby im to umożliwić utworzono specjalny program w telewizji kablowej, który przez całą dobę przekazuje widok z kilku kamer rozmieszczonych na osiedlu.
Prezes spółdzielni tłumaczy, że takie rozwiązanie poprawia zdecydowanie poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Dzięki obserwowaniu podglądu z kamer na żywo, mieszkańcy mogą zareagować, jeżeli na osiedlu doszłoby do jakiejś nietypowej sytuacji. Pozwoli to na zaalarmowanie odpowiednich służb. Poza tym, zdaniem prezesa spółdzielni, takie rozwiązanie niczym nie różni się od powszechnego w naszym kraju obserwowania otoczenia przez okno, „z parapetu”.
Część mieszkańców pochwala ten pomysł. Co więcej, pojawiają się nawet głosy, że kamery należy montować w dodatkowych miejscach. Jako przykład dodatkowych lokalizacji kamer, prezes spółdzielni wskazuje śmietniki. Umożliwiłoby to ustalenie, czy każdy z mieszkańców odpowiednio segreguje śmieci. Jednak nie wszyscy cieszą się z takiego rozwiązania. Niektórzy wskazują, że nie czują się komfortowo ze świadomością, że każdy z sąsiadów może ich obserwować. Nie podoba im się fakt, że każdy może sprawdzać kiedy wchodzą do mieszkania i kiedy z niego wychodzą. Uważają to za formę inwigilacji. Wskazują również, że nie wpłynie to w żaden sposób na bezpieczeństwo mieszkańców.
Działania spółdzielni a ochrona danych osobowych
Analizując opisaną powyżej sytuację, warto odnieść się do postu mec. Marty Kwiatkowskiej-Cylke Masz monitoring? Sprawdź, czy nie przetwarzasz danych osobowych!, gdzie przedstawiona została problematyka związana z przetwarzaniem danych osobowych przy wykorzystywaniu monitoringu wizyjnego oraz przesłanek stosowania ustawy o ochronie danych osobowych w przypadku monitoringu.
Mec. Kwiatkowska-Cylke wskazała m.in, że jeżeli monitoring stosowany jest wyłącznie do podglądania danego miejsca w czasie rzeczywistym, a nagranie nie jest zapisywane na twardym dysku komputera, czy jakimkolwiek innym nośniku, to można przyjąć, że nie dochodzi do przetwarzania danych osobowych i taki monitoring nie będzie podlegał rygorom określonym w ustawie o ochronie danych osobowych. Zakładając nawet, że spółdzielnia mieszkaniowa nie nagrywa widoku z kamer, a jedynie udostępnia za pośrednictwem telewizji kablowej, ta zasada nie znajdzie jednak zastosowania. Zgodnie bowiem z art. 7 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych za przetwarzanie danych rozumie się jakiekolwiek operacje wykonywane na danych osobowych, w tym m.in. udostępnianie.
Jednak ustawę o ochronie danych osobowych stosuje się przy przetwarzaniu danych osobowych w zbiorach danych. Aby zatem można było stosować przepisy ustawy, konieczne jest ustalenie, czy dane osobowe przetwarzane są w zbiorze danych. Jak wskazywała mec. Kwiatkowska-Cylke, o możliwości stosowania przepisów ustawy o ochronie danych osobowych przemawiać będzie nie tylko automatyczna indeksacja, lecz również możliwość dostępu do danych pochodzących z systemu monitoringu wizyjnego według np. kryterium miejsca, czyli np. przekazywanie obrazu z każdej kamery monitoringu na odrębnej ścieżce.
Kolejną istotną kwestią jest, czy dane nie są w tym wypadku przetwarzane ze względu na dobro publiczne. Jak wskazał WSA w Warszawie w wyroku z dnia 12 maja 2008 r. (sygn. akt II SA/Wa 229/2008), z art. 1 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych wynika, iż przysługujące każdemu prawo do ochrony dotyczących go danych osobowych nie ma charakteru absolutnego. Przetwarzanie danych może mieć miejsce ze względu na dobro publiczne, dobro osoby, której dane dotyczą lub dobro osób trzecich w zakresie i trybie określonym ustawą.
W kontekście przedstawionych powyżej przesłanek stosowania ustawy o ochronie danych osobowych zastanowić się należy, czy wszystkie warunki są spełnione. Z pewnością możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z przetwarzaniem danych osobowych. Kwestią otwartą pozostaje, czy w tym przypadku będzie można mówić o zbiorze danych osobowych. Jeżeli transmisja pozwala na wyodrębnienie miejsca i czasu nagrania, wydaje się, że może to zostać uznane za zbiór danych osobowych. Przechodząc do przesłanki negatywnej, mianowicie przetwarzania danych ze względu na dobro publiczne, wydaje się, że w tym przypadku byłaby to zbyt szeroka interpretacja. Podobne stanowisko zajął również GIODO.
Zdaniem Generalnego Inspektora Danych Osobowych…
W sprawie emitowania podglądu z kamer monitoringu w telewizji kablowej, również GIODO postanowił zaprezentować swoje stanowisko. Jego zdaniem, taki sposób wykorzystania monitoringu stanowi zagrożenie dla prywatności mieszkańców. Najbardziej niebezpieczne jest to, że transmitowanie podglądu z kamer osiedlowego monitoringu do sieci kablowych umożliwia nagrywanie go przez odbiorców. Pozwala to m.in. na ocenę zachowań poszczególnych osób, np. tego, kiedy poszczególni mieszkańcy wracają do domu, a kiedy z niego wychodzą, czy wynoszą jakieś rzeczy na śmietnik, jakim samochodem się poruszają, jak bawią się ich dzieci, które dzieci są czyje. GIODO zdaje sobie sprawę z tego, że są to informacje, które można zaobserwować przebywając na osiedlu, podkreśla jednak, że czym innym jest obserwowanie tego na osiedlu, a zupełnie czym innym obserwowanie, nagrywanie i przetwarzanie tego na domowym odtwarzaczu. GIODO zaznacza jednocześnie, że monitoring osiedlowy rzeczywiście prowadzony jest głównie w przestrzeni publicznej, jednak sprawa nie jest taka oczywista w przypadku wszystkich budynków. Jako przykład podaje gabinet prezesa spółdzielni, który również stanowi przestrzeń publiczną przeznaczoną wypełniania zadań spółdzielni.
Pozostałe aspekty prawne
Rozpowszechnianie podglądu z monitoringu w telewizji kablowej może naruszać nie tylko przepisy o ochronie danych osobowych. Takie zachowanie może również naruszać dobra osobiste osób, które na takim nagraniu się znalazły. Zgodnie z art. 23 Kodeksu cywilnego, dobrami osobistymi są w szczególności cześć, swoboda sumienia, wizerunek i pozostają one pod ochroną prawa cywilnego. Potwierdzeniem tego może być sprawa rozpoznawana przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi pod sygn. I ACa 12/2013, która dotyczyła nagrania z monitoringu, na którym widoczny był wizerunek powoda i udostępnienia go bez jego zgody. W wyroku wydanym w dniu 27 maja 2013 r. Sąd uznał, że strona pozwana winna chronić zapisy monitoringu przed jego utratą, zniszczeniem lub uszkodzeniem, a w szczególności nie dopuszczać do sytuacji, aby nagranie znalazło się w posiadaniu osób nieuprawnionych.
Z tego też względu należy być bardzo ostrożnym przy wykorzystywaniu monitoringu wizyjnego, gdyż dowolnego jego użycie może naruszać dobra osobiste nagranych osób.
Podsumowując, uznać należy, że wraz z rosnącą popularnością monitoringu, powstają nowe pomysły, w jaki sposób może być on wykorzystywany. Często pomysłom tym przyświecają słuszne idee. Pamiętać jednak należy o umiarze w wykorzystywaniu tej technologii, a tak że o tym, że musi ono być zgodne z prawem.