W dniu 12 sierpnia 2014 roku zapadł wyrok niemieckiego Sądu Administracyjnego w Ansbach (sygn. akt Az.: AN 4 K 13.01634) dotyczący zakresu możliwości korzystania z coraz bardziej popularnych samochodowych wideorejestratorów. Stawia on tezę, że nie każde zastosowanie takiego sprzętu może być zgodne z obowiązującym prawem. Niemiecki Sąd uznał bowiem, że przekroczenie prywatnego użytku nagrania, dokonanego za pomocą samochodowego wideorejestratora narusza niemiecką ustawę o ochronie danych osobowych.
Stan faktyczny sprawy
Pewien niemiecki adwokat zainstalował w swoim samochodzie wideorejestrator w celu zabezpieczenia się przed potencjalnymi sporami, mogącymi wystąpić w związku z dochodzeniem roszczeń powstałych ewentualnie w wyniku kolizji lub wypadku. W trakcie jazdy kamera nieustannie nagrywała film, dostarczając jednocześnie dowodów wykroczeń tzw. piratów drogowych. Adwokat, będący w posiadaniu materiału pozwalającego na ukaranie kierowców łamiących przepisy drogowe, postanowił podjąć z nimi walkę i dostarczyć ów materiał Policji. Oczekiwał tym samym, że sprawcy wykroczeń nie unikną kary za swoje czyny. Takie postępowanie wzbudziło jednak wątpliwości niemieckiego urzędu ochrony danych osobowych, odnośnie możliwości wykorzystania materiału filmowego, stworzonego, co do zasady, na prywatny użytek, w postępowaniu przed organami państwowymi.
Podstawy prawne orzeczenia
W tym miejscu należy przywołać treść art. 3 dyrektywy 95/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 24 października 1995 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w zakresie przetwarzania danych osobowych i swobodnego przepływu tych danych, który został implementowany do niemieckiego porządku prawnego. Przepis ten stanowi, że uregulowań dotyczących ochrony danych osobowych nie stosuje się, jeżeli dane przetwarzane są przez osobę fizyczną w trakcie czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze. Urząd stwierdził, że dostarczenie filmu, na którym zarejestrowano numery rejestracyjne innych samochodów i twarze przechodniów, stanowiło naruszenie niemieckiego prawa ochrony danych osobowych. Nie można wówczas mówić o przetwarzaniu danych osobowych w osobistym lub domowym charakterze. Stanowisko takie potwierdził niemiecki Sąd Administracyjny w Ansbach, wskazując, że cel takich nagrań wykracza poza obszar „użycia osobistego lub domowego”, tj. obszar wyłączający przepisy niemieckiej ustawy o ochronie danych osobowych. Należy jednocześnie wskazać, że w Niemczech, podobnie jak w Polsce, obowiązuje zasada zakazu wykorzystywania tzw. „owoców z zatrutego drzewa”, czyli dowodów zdobytych w sposób niezgodny z prawem. W związku z tym, niedopuszczalne jest posługiwanie się dowodem w postaci tego typu nagrań.
Wyrok jest nieprawomocny.
Znaczenie wyroku dla polskiego porządku prawnego
Powyżej opisywany wyrok może mieć wpływ na to, jak interpretowana będzie kwestia wykorzystywania filmów nagranych za pomocą samochodowych wideorejestratorów w Polsce. Przede wszystkim, wskazać należy, że polski porządek prawny nie różni się istotnie w tej kwestii od niemieckiego. Wynika to z faktu, iż ochrona danych osobowych regulowana jest przez przepisy unijne, a przede wszystkim przez wspomnianą wcześniej dyrektywę 95/46/WE. Poprzez implementację wskazanej dyrektywy, przepisy polskiej ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. 2002 r. Nr 101 poz. 926), są zbliżone do niemieckiej ustawy.
Rozważania dotyczące możliwości wykorzystania filmów nagranych za pośrednictwem samochodowych wideorejestratorów, jako materiału dowodowego świadczącego o popełnieniu wykroczenia drogowego, rozpocząć należy od podmiotowego zakresu stosowania przepisów ustawy o ochronie danych osobowych. Kwestia ta uregulowana została przez art. 3 ustawy, który wskazuje m.in., że przepisy ustawy znajdują zastosowanie w stosunku do osób fizycznych, jeżeli przetwarzają dane osobowe w związku z działalnością zarobkową lub zawodową. Wydawać by się zatem mogło, że a contrario, przetwarzanie danych osobowych przez osobę fizyczną w celach niezwiązanych z działalnością zarobkową lub zawodową, wyłączone jest ze stosowania przepisów ustawy. Pogląd taki prowadziłby do wniosku, że dostarczenie filmu, na którym zarejestrowane zostało popełnienie wykroczenia drogowego, nie narusza przepisów ustawy o ochronie danych osobowych. W konsekwencji, materiał taki mógłby zostać wykorzystany w postępowaniu przeciwko sprawcy wykroczenia. Pogląd ten mógłby zostać za w pełni uzasadniony, gdyby nie brzmienie art. 3a ust. 1 pkt 1 ustawy o ochronie danych osobowych. Przepis ten w enumeratywny sposób wymienia sytuacje, w których ustawa nie znajduje zastosowania, wskazując m.in. przetwarzanie danych przez osoby fizyczne, wyłącznie w celach osobistych lub domowych. Wskazać należy, że przepis ten został wprowadzony przez nowelę z dnia 22 stycznia 2004 r. (ustawa z dnia 22 stycznia 2004 r. o zmianie ustawy o ochronie danych osobowych oraz ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, Dz. U. z dnia 2 marca 2004 r.), w związku z koniecznością implementowania do polskiego porządku prawnego art. 3 dyrektywy 95/46/WE. To właśnie ten przepis dyrektywy był podstawą do wydania opisanego wcześniej orzeczenia przez Sąd Administracyjny w Ansbach.
Zgodzić się oczywiście należy, że dostarczenie filmu, na którym zarejestrowano popełnienie wykroczenia, nie może stanowić przetwarzania danych w celach osobistych lub domowych. Jednocześnie może się okazać, że w takiej sytuacji dane nie będą przetwarzane przez osobę fizyczną w związku z działalnością zarobkową lub zawodową. W opisanej sytuacji nie znajdą zastosowania przepisy art. 3 ust. 2 pkt 2 ani art. 3a ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych.
Sytuacja taka nie została dotychczas jednoznacznie rozwiązana, zarówno przez orzecznictwo, jak i przez doktrynę.
Z jednej strony wskazać należy, że zainstalowanie samochodowego wideorejestratora w celu zdobycia materiału dowodowego w ewentualnych sporach dotyczących dochodzenia roszczeń z tytułu wypadku lub kolizji, może zostać uznane za wypełniające przesłanki osobistego celu. Uzasadnione byłoby to, gdyby osoba nagrywająca w inny sposób danych tych nie przetwarzała. Sytuację taką można by zatem porównać do monitoringu, który powszechnie uznawany jest za przetwarzanie danych w celach osobistych. Jednak sytuacja, w której osoba nagrywająca wykorzystuje film również w celu poinformowania organów o popełnionych wykroczeniach, wydaje się być zgoła odmienna. Takie wykorzystanie danych może nie być uznane za cel osobisty.
Uznanie, że osoba fizyczna nagrywająca film za pomocą wideorejestratora samochodowego, podlega przepisom ustawy o ochronie danych osobowych rodziłoby pewne konsekwencje, które można uznać za wręcz absurdalne. Przede wszystkim, osoba taka byłaby administratorem danych osobowych, co wiąże się z pewnymi obowiązkami nałożonymi przez ustawę. Przede wszystkim, zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 1 ustawy, dane mogą być przetwarzane tylko, gdy osoba, której one dotyczą, wyrazi na to zgodę. Trudno zatem wyobrazić sobie sytuację, w której nagrywający zdobywa zgody od wszystkich osób, które znalazły się na nagraniu. Ponadto, zgodnie z art. 25 ust. 1 ustawy, administrator danych ma obowiązek podać osobie, której dane są przetwarzane, wymienione w tym przepisie informacje. Ciężko jest sobie wyobrazić sytuację, w której nagrywający spełnia opisany powyżej obowiązek względem nagrywanych, w czasie jazdy samochodem (informacje mają zostać podane bezpośrednio po utrwaleniu zebranych danych). Wspomnieć również należy o obowiązku odpowiedniego zabezpieczenia przez administratora danych, który wynika z art. 36 ust. 1 ustawy. Trudno również sobie wyobrazić sytuację, w której osoba taka ma obowiązek zgłaszania zbioru danych GIODO, albo w której podlega kontroli Inspektora. Warto również dodać, że na gruncie ustawy o ochronie danych osobowych, udostępnianie danych osobom nieupoważnionym, zagrożone jest na podstawie art. 51 ust. 1 sankcjami karnymi.
Podsumowanie
Wydaje się zatem, że stosowanie przepisów do osoby korzystającej z wideorejestratora samochodowego, nie znalazłoby praktycznego rozwiązania. Nie jest jednak wykluczone, że jeśli niemieckie sądy wyższej instancji podtrzymają argumentację, która znalazła się w wydanym przez Sąd Administracyjny w Ansbach orzeczeniu, będzie ono miało również wpływ na podejście do tej kwestii polskich organów.
Pamiętać jednak należy, że przyjęcie stanowiska, że przepisów ustawy o ochronie danych osobowych nie stosuje się do opisywanych powyżej sytuacji, nie oznacza, że dane osobowe w ogóle nie będą podlegały ochronie prawnej. Należy pamiętać, że dane osobowe stanowią również dobra osobiste w rozumieniu art. 23 Kodeksu cywilnego, a co za tym idzie, podlegają ochronie prawnej na podstawie art. 24 k.c.